Wiele zjawisk zachodzących w przyrodzie nadal jest dla człowieka zagadką. Część tajemnic udaje się jednak coraz częściej odkrywać, wykorzystując technologie bezzałogowe. Fortel zastosowano w Meksyku, gdzie dron-koliber “szpiegował” kolonię wędrownych motyli.
Dotychczas jeszcze nikt nie nagrał w tak wyjątkowy sposób tak spektakularnego zjawiska. Dron-koliber, czyli miniaturowy bezzałogowiec, który został “przebrany” za najmniejszego ptaka na świecie, sfilmował blisko pięćset milionową kolonię danaidów wędrownych. Zarejestrowany spektakl zapiera dech w piersiach. Trudno uwierzyć, że dzięki technologiom dronowym możemy być tak blisko natury.
Dron-koliber sfilmował z bliska kolonię motyli
Przedsięwzięcie wykonano w górach w Meksyku, gdzie te owady – pokonując odległość blisko 3000 km! – przylatują co roku z Kanady i północnych Stanów Zjednoczonych. Stada monarchów, bo tak nazywają się te motyle, lub inaczej danaidy wędrowne (łac. danaus plexippus) udało się nagrać, stosując fortel – miniaturowy dron ucharakteryzowano tak, by do złudzenia był podobny do kolibra, popularnego w tych rejonach Meksyku ptaka.
Urządzenie wleciało w sam środek roju, ale – co ważne – nie wzbudziło strachu wśród odpoczywających i osadzających się wokół motyli. Widać to na filmie opublikowanym na kanale YouTube “Nature on PBS” przez amerykańską telewizję PBS. Motyle swobodnie przysiadają na latającym urządzeniu. Film jest częścią z serii “Spy in the Wild” (tłum. „Szpieg w dziczy”). Nagranie pozwala zaobserwować, że dron-koliber wyposażony jest w dwa silniczki, których śmigła są osłonięte z góry i przymocowane do każdego ze skrzydeł.
Miniaturowy dron jest kopią najmniejszego ptaka na świecie
Pomysłodawcy ucharakteryzowali miniaturowego drona tak, by nie wzbudzał najmniejszych podejrzeń wśród masowo śpiących na drzewach motyli wędrownych. Nie tylko kształt szpiegowskiego bezzałogowca, lecz także ubarwienie przypominało zielono-niebieskie umaszczenie kolibra. Zastosowanie takiego rozwiązania pozwoliło zarejestrować zjawisko, którego z bliska nie udałoby się zaobserwować człowiekowi. To kolejny przykład na to, w jak wielu dziedzinach życia, w tym także dla celów naukowych, możemy wykorzystywać technologie bezzałogowe.