Bioniczny bezzałogowy statek powietrzny
Bioniczny bezzałogowy statek powietrzny. Przyzwyczailiśmy się do dronów wyposażonych w śmigła. Co byście powiedzieli na takiego bezzałogowca, u którego śmigieł próżno nam szukać? Może Was to zaskoczy, ale taki dron już powstał. We wprowadzeniu tego rozwiązania pomocna okazała się… natura. Bioniczny dron w locie jednym przypomina motyla, drugim kolibra, a innym nietoperza.
Wirnikowe drony
Wirnikowe drony, można spotkać na każdym kroku. Ceny tych urządzeń na przestrzeni ostatnich kilku lat poszły diametralnie w dół. Swoją rolę odegrał tu również rozwój technologii, który sprawił, że takie drony są relatywnie proste w obsłudze. Obecnie drony potrafią nie tylko samodzielnie stabilizować swoje położenie, ale również utrzymywać odpowiednią wysokość. Bezzałogowce są również w stanie wykonywać dość skomplikowane ewolucje.
Następca sztucznego ptaka TIM-a
Pamiętacie pierwszego latającego sztucznego ptaka TIM-a? Urządzenie to odbiegało od ideału, jednak przyznać trzeba, że wyróżniał się spośród innych latających maszyn. TIM nie posiadał wirników, a właśnie ruchome skrzydła. Wnuk konstruktora TIM-a, Edwin van Ruymbeke idąc w ślady dziadka postanowił kontynuować jego podróż w stronę bezwirnikowych dronów.
Warto podkreślić, iż MetaFly, bo tak nazwano bioniczną maszynę, wykorzystuje dostępne nowinki techniczne. Wyglądem przypomina motyla, pod względem mechaniki lotu bardziej nietoperza lub kolibra.
Konstruując dron MetaFly zwrócono uwagę na to, by nie ucierpiał on znacząco podczas zderzeń z różnymi przeszkodami. Pod uwagę wzięto także możliwość poruszania się urządzenia w zamkniętych pomieszczeniach. W tym celu zamontowano w dronie indywidualny kontroler. Zasięg sterowania natomiast na otwartej przestrzeni wynosi 100 metrów.
Co z wydajnością akumulatora pytacie? Prezentuje się ona bardzo obiecująco. Tylko 12 minut ładowania wystarczy, by odbyć ośmiominutowy lot. W tym czasie dron może osiągnąć prędkość ok. 18 km/h. Warta poruszenia jest również kwestia startu oraz lądowania bionicznego bezzałogowca. Zarówno w przypadku startu, jak i lądowania odbywa się to w naturalny sposób, tak, jakby wykonywał to prawdziwy ptak.
MataFly to z pewnością ciekawy przykład obrazujący naśladownictwo natury w technice. Niemniej rozwiązanie to nie jest praktyczne, za to prezentuje się on niezwykle okazale.